Czy informatyka to obecnie beznadziejnie nieskończona rozprawa pomiędzy Szamanem, Urzędnikiem a Drobnomieszczaninem? A może informatyka to ucieczka intelektualisty przed pułapkami rutynowego myślenia algorytmicznego? Takie oto dylematy omawialiśmy oceniając aktualną kondycję naszego zawodu podczas kolejnego Klubu Informatyka w trybie zdalnym, przeprowadzonego 1 grudnia.
Migawka jednej z prezentacji (mówił wtedy Leszek Sołdan).
Mówili nasi Koledzy z oddziału, dysponujący olbrzymim doświadczeniem zawodowym (z tych co to z niejednego pieca informatycznego chleb wyjadali): Andrzej Pilaszek (znany z licznych funkcji menedżerskich) i Leszek Sołdan (konsultant, ale w wolnych chwilach także wysokiej klasy mistrz GO). Obszerniej profile zawodowe naszych kolegów prezentowaliśmy tutaj, Było trochę o RODO, o grach komputerowych, o algorytmizacji gier analogowych (w szczególności gier w japońskie GO i całą otoczką kulturową tego zajęcia). Rozmawialiśmy o możliwościach sztucznej inteligencji, wreszcie skutkach ubocznych standaryzacji procedur.
Zastanawialiśmy się w którą stronę zmierza obecnie specyfika zawodu informatyka: raczej urzędnika, czy nadal trochę szamana. Standaryzacja tego zawodu kieruje go przede wszystkim ku niezawodności i bezpieczeństwu. Ale jak wysoki może być poziom niezawodności w tym „niezawodnym zawodzie”? W jaki sposób się to definiuje? Trudne pytanie. Było ciekawie, inspirująco, czasem nieco zadziornie względem innych profesji.
Jak zwykle Klub Informatyka był nagrywany. Klub standardowo był nagrywany. Można go obejrzeć w portalu YT. Odsyłacz do pełnej listy odtwarzania tryech filmów z Klubu znajduje się TUTAJ. Do detalicznego profilu zawodowego wykładowcy można wrócić tutaj. Poniżej zamieszczono też odesłania do poszczególnych filmów. (a)
Mówi Andrzej Pilaszek (33:54)
Mówi Leszek Sołdan (40:25)
Dyskusja po obu wykładach (35:38)